„Młodym zawodnikom powiedziałabym, że są wartościowi i wyjątkowi bez względu na ich wyniki sportowe
i miejsce w rankingu” - nowa postać w biurze PZŁF: Elżbieta Gabryszak.
Kariera dwutorowa, pozwalająca czynnym zawodnikom łączyć treningi z pracą na rzecz dyscypliny, wchodzi również do naszego Związku w osobie Elżbiety Gabryszak. Wieloletnia kadrowiczka i Mistrzyni Polski, absolwentka katowickiej AWF, rozpoczyna pracę jako Asystentka Sekretarza Generalnego ds. Sportu.
Co chciałaby zrobić, jakie ma marzenia i co uważa za istotne do przekazania młodym zawodnikom - opowie Wam sama w wywiadze.
PZŁF: Kim chciałaś zostać, kiedy byłaś mała?
Elżbieta Gabryszak (EG): Jako mała dziewczynka miałam milion pomysłów na moją przyszłość. Zaczęło się od planu zostania bibliotekarką, informatykiem, później w szkole średniej pilotem F-16, potem pojawiła się wizja różowej księżniczki w disneyowskich rewiach i rozwijającej się projektantki w Ux/UI designie.
PZŁF: Czy miałaś okazję już wcześniej łączyć treningi z pracą?
EG: Tak i nie zawsze okazuje się to łatwe.
PZŁF: W Twojej ocenie bycie wieloletnią wyczynową zawodniczką, na dodatek wciaż czynną, jest plusem czy raczej przeszkodą dla potencjalnego pracodawcy?
EG: Ostatnio dostałam propozycję stażu w dosyć dużej firmie informatycznej i dowiedziałam się, że jedną
z rzeczy, która przykuła uwagę rekruterów była pracowitość i wytrwałość związana z wieloletnim uprawianiem sportu. Bardzo mnie ucieszyło, że pomimo niewielkiego doświadczenia, to że jestem zawodnikiem może pomóc wejść mi w inny, niełyżwiarski świat.
W innych sytuacjach pracodawca dobrze wiedział, z czym się wiąże wyczynowe trenowanie i zawsze miał to na uwadze. Zawsze uważałam to za bardzo duży luksus, że mogę pracować i robić to co jest częścią mnie.
PZŁF: Czy kiedykolwiek myślałaś o pracy w PZŁF?
EG: Nigdy! Praca w PZŁF to jak kolejny poziom wtajemniczenia. Zawsze był to dla mnie zamknięty krąg bardzo doświadczonych ludzi, których widywałam tylko na zawodach. Nigdy bym nie pomyślała, ze mogłabym do nich dołączyć. Może moja wiedza i doświadczenie nie są jeszcze na takim samym poziomie, ale miłość do tego sportu na pewno jest taka sama, a może i większa! Cieszę się, że mogę się nauczyć zupełnie nowej strony tego sportu.
PZŁF: Czy masz jakiś cel lub marzenie związane z możliwością pracy w PZŁF?
EG: Moim celem jest to, żeby młodzi zawodnicy wiedzieli, że PZŁF to ludzie, którzy bardzo mocno im kibicują
i chcą ich wspierać. Chciałabym być częścią wsparcia, na które łyżwiarze mogą liczyć.
PZŁF: Za tobą trudny rok, zdominowany przez kontuzje. Jak poradziłaś sobie z momentami zwątpienia?
EG: To prawda, miałam bardzo trudny rok nie tylko pod względem łyżwiarski, ale również zdrowotnym
i osobistym. Myślę, że nie rozprawiłam się z zwątpieniami do końca, bo one się jeszcze często pojawiają. Jednak każdego dnia ludzie, których mam wokół, pokazują mi, że jestem w stanie sobie z nimi poradzić. Pomagają mi dostrzec jak silna jestem nie przez to, że mogę odnosić sukcesy, ale przez to ze jestem sobą. Dużo w tym czasie się o sobie dowiedziałam i odkryłam kilka nowych pasji.
PZŁF: Co byś powiedziała młodym zawodnikom, borykającym się z tego typu problemami?
EG: Młodym zawodnikom powiedziałabym, że są wartościowi i wyjątkowi, bez względu na ich wyniki sportowe
i miejsce w rankingu. Że maja wokół ludzi, trenerów, rodziców i innych zawodników, którzy szczerze im kibicują
i ich szanują. Żeby nie bali się prosić o pomoc i z niej korzystać.
BIO:
Elżbieta Gabryszak, ur. 6.08.1998 roku w Tychach. Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Uczestniczka Zimowej Uniwersjady w 2019 roku w Krasnojarsku, Mistrzostw Europy w 2018 i 2019 roku. Dwukrotna Mistrzyni Polski seniorek, wielokrotna medalistka tej imprezy. Reprezentowała kluby Unia Oświęcim, Molo Osiek, Soła Oświęcim i, aktualnie, Spin Katowice. Od początku trenuje ją Iwona Mydlarz-Chruścińska.
Prowadzi podcast „Mam moje łyżwy”. W czasie wolnym interesuje się ceramiką, projektowaniem UI, literaturą
i tańcem.