Tegoroczne PGE Warsaw Cup trwało aż 5 dni - 5 dni wypełnionych ogromnymi emocjami i jeszcze większymi sukcesami. Dwa medale i niezliczone ilości poprawionych wyników.
W niedzielę popołudniu na lodowisku COS Torwar rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, kiedy na najwyższym stopniu podium stanął Władimir Samoiłow. Zawodnik zaprezentował bezbłędny program krótki, publika szalała, lód należał do niego. Efekt? Nowy rekord życiowy (84,94 punkty) i aż 6 punktów przewagi nad drugim miejscem po pierwszej części konkurencji. Mimo trudnego początku, Samoiłow walczył do samego końca w programie dowolnym i pewnie wygrał z Włochem.
Ale Wowa to nie jedyny zawodnik, który powraca do domu z medalem. Srebro zawisło na szyi Katii Kurakowej. Oprócz tego padł nowy rekord sezonu w programie krótkim i nocie łącznej. Zawodniczka krok po kroku wraca do tej formy, którą z nostalgią wspominają kibice, ale w dalszym ciągu jej występy i energia porywają trybuny.
Niewiele zabrakło do zdobycia brązowego medalu Kornelowi Witkowskiemu, który finalnie zajął 4. miejsce. Łodzianin ma za sobą zmianę ośrodka treningowego, teraz jest nim Oberstdorf i wygląda na to, że dodało mu to skrzydeł, a z łatwością wykonywany potrójny Axel na stałe zagościł w jego repertuarze skoków. Kornel również ma na koncie nową życiówkę w programie dowolnym i nocie łącznej.
„Uwielbiam startować przed polską publiką na Warsaw Cup. Dodają energii i ja też staram się tą energię im oddać” mówił po starcie Witkowski.
Debiutujący na PGE Warsaw Cup Jakub Lofek też ma powody do dumy. Najmłodszy ze startujących tam naszych reprezentantów ustanowił nowy rekord sezonu w programie dowolnym i w nocie łącznej. Kuba nie pokazał jeszcze wszystkiego co potrafi i ma pewien zapas punktowy. Wierzymy, że w tym sezonie jeszcze nie raz to zobaczymy.
Najwyżej po Katii sklasyfikowaną Polką jest Laura Szczęsna. Zawodniczka zaprezentowała nowy, ciekawy program dowolny i ustanowiła nowe rekordy sezonu w obu częściach konkurencji oraz nową życiówkę w programie krótkim.
PGE Warsaw Cup to nie tylko zawody. Dla niektórych to także miejsce spełniania marzeń. Tak było w przypadku Marietty Atkins. Reprezentantka debiutowała na imprezie tej rangi i od razu z dobrym skutkiem - nowy rekord życiowy.
Siłę charakteru pokazała Karolina Białas. Zawodniczka udowodniła, że na programie krótkim świat się nie kończy i zawsze należy walczyć do końca. Po programie dowolnym awansowała 2. miejsca i ustanowiła nowe rekordy sezonu.
„Nie jest to jeszcze to, co chciałabym pokazać. Nie jest to jeszcze to, na co mnie stać. Jestem teraz w takim można powiedzieć procesie i potrzebuję jeszcze troszkę czasu, żeby móc pokazać Wam to co potrafię” zdradziła nam po starcie Karolina.Warszawa ewidentnie sprzyja naszym tancerzom. Sofia Dowhal i Wiktor Kulesza drugi rok z rzędu ustanowili nowy rekord życiowy w tańcu dowolnym właśnie tutaj. Oprócz tego na koncie mają także nowy rekord, tym razem sezonu, w tańcu rytmicznym.
Powracający po kontuzji Anastazja Polibina i Paweł Gołowisznikow również uzyskali bardzo dobre wyniki. Po starcie tancerka zdradziła nam, że w związku z rehabilitacją mieli naprawdę nie wiele czasu na przygotowanie tańca dowolnego i są dumni z tego, jak udało im się zaprezentować.
Po zmianie ośrodka treningowego na Egnę Aleksandra Borysowa i Aaron Freeman prezentują się nie do poznania. Na co dzień w procesie treningowym tancerze muszą rywalizować z dużo mocniejszymi od siebie. Para zyskała dużo świeżości w swoich występach oraz wykonuje co raz trudniejsze elementy. Z imprezy na imprezę uzyskują lepsze rezultaty - tu nowa życiówka w tańcu dowolnym.
PGE Warsaw Cup ma wyjątkowy klimat i szczególne znaczenie dla naszych reprezentantów. To tu mogą zaprezentować swoje umiejętności przed polską publiką, która z całych sił dopinguje ich z trybun. A wyniki? Wyniki mówią same za siebie - nie ma jak w domu.