Jego historia rozpoczęcia treningów łyżwiarstwa figurowego jest dosyć prosta.
“Kiedy byłem 5 letnim brzdącem okazało się że źle rosną mi kostki w śródstopiu. Ortopeda zalecił albo noszenie obuwia ortopedycznego, albo zapisanie na sport który wymaga takiego obuwia... i tak trafiłem do łyżwiarstwa figurowego, a mianowicie do szkółki łyżwiarskiej “Walley” prowadzonej przez Pana Jacka Taschera. Następnym krokiem w mojej karierze było dołączenie do klubu RKS Marymont Warszawa. Tam rozpocząłem już profesjonalne treningi.” - opowiada Domański.
Podczas swojej kariery, Przemek wystartował w ponad dwudziestu międzynarodowych zawodach, osiągając życiowy rekord 165,24 punktów podczas Mistrzostw Europy w 2009 roku. Jaką imprezę wspomina najlepiej?
“Są dwie takie imprezy - Mistrzostwa Europy w Helsinkach 2009 oraz Mistrzostwa Świata w Los Angeles 2009, gdzie udało się wywalczyć międzynarodową nominację na Igrzyska Olimpijskie Vancouver 2010.Podczas zawodów Cup de Nice w 2008 roku w trakcie konkurencji, po pierwszym zawodniku nastąpiła awaria komputerów, której usunięcie zajęło ponad godzinę.” - dodaje Przemek - “Dopiero po tym czasie wznowiono rozgrzewkę i konkurencję - takiego przypadku nie spotkałem w całej mojej prawie 20 letniej karierze sportowej. Może nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt że konkurencja w wyniku opóźnienia zakończyła się po godzinie 23.”
Aktualnie, Przemek trenuje zawodników we własnej szkole łyżwiarskiej EDGE Katowice.
“Młodym zawodnikom chcę przekazać, że nie należy oglądać się za kolegami i koleżankami, tylko uparcie dążyć do celu. W sporcie indywidualnym tylko własną konsekwentną pracą można osiągnąć dobre wyniki sportowe i jak to się popularnie mówi, "nie ma że boli". Jeśli dacie z siebie wszystko to możecie osiągnąć wszystko. Zawodnicy na całym świecie to też ludzie i możemy z nimi rywalizować, choć nie zawsze musimy tą walkę wygrywać. Nie traćcie z oczu waszego celu i starajcie się go osiągnąć!”
Według Przemka, łatwiej było być zawodnikiem, niż trenerem.
“Po rozpoczęciu kariery trenera, zrozumiałem jak ważna jest współpraca z zawodnikiem oraz jego opiekunem. Zrozumiałem, że z trenerem nie powinno się walczyć tylko współpracować i bezwzględnie ufać. Tylko wtedy jest szansa na osiągnięcie założonych celów.”