Zawsze "pchałam się" do najbardziej zaawansowanej grupy i próbowałam dorównać starszym dzieciom. W Krakowiance Zwróciła na mnie uwagę Pani Krystyna Jaskółka, już po kilku spotkaniach skierowała mnie na profesjonalne treningi. Moje treningi wymagały zaangażowania całej rodziny. Na szczęście mogłam liczyć na ich pomoc. Bardzo szybko łyżwy wciągnęły mnie na całego i tak już zostało do dziś.” - opowiada Ania Jurkiewicz.
W wieku 9 lat, Ania wykonała swojego pierwszego podwójnego Axla, natomiast w wieku 13 lat
miała w swoim “arsenale” prawie wszystkie skoki potrójne. Była pierwszą Polką, która
zakwalifikowała się do finału Grand Prix Juniorów. Podczas swojego debiutu na Mistrzostwach Świata Juniorów, zajęła 5. miejsce.
“Najlepiej wspominam MŚ w Los Angeles w 2009, gdzie uzyskałam kwalifikację olimpijską. To
było niesamowite uczucie, bo tak naprawdę jadąc w ogóle się na tym nie skupiam. Chciałam po
prostu dobrze wystąpić, taki był cel i udało się go zrealizować. Oprócz mnie, solista Przemek
Domański uzyskał kwalifikację, więc nastroje w całej polskiej ekipie były świetne.” - dodaje
Jurkiewicz.
“Pamiętam sytuację z ME, kiedy występowałam w jednej rozgrzewce z zawodniczką, która
jechała do tej samej muzyki i miała bardzo podobną sukienkę. Ona jechała 2 numery przede
mną. Kiedy skończyła, ja się przygotowywałam. Kiedy nadszedł czas żeby podejść do bandy w
miejscu, gdzie wpuszczają kolejnych zawodników okazało się, że pani która odsłania kotarę
uparła się i nie chce mnie przepuścić. Twierdziła, że ja już jechałam. Była bardzo skołowana jak
tłumaczyliśmy jej, że to nie ja. Ostatecznie odpuściła “choć długo jeszcze czułam na plecach jej
sceptyczne spojrzenie.”